Wystawa „Wiecznie w centrum” Claire Morgan w Galerie Karsten Greve
Dla przypadkowego obserwatora rzeźby Claire Morgan mogą być czymś więcej niż pięknymi odtworzeniami świata przyrody - delikatnie szczegółowe przedstawienia flory i fauny w stonowanych, pastelowych kolorach. Ale bliższe spojrzenie na jej prace ujawnia rzeczywistość, która jest znacznie ciemniejsza.
Wykorzystując zwierzęta z wypychanymi zwierzętami jako centralny element zawieszonych instalacji, Morgan bada złożoną relację między ludźmi a światem przyrody. W „Life Support” Morgan zawiesza dwa ptaki obok kruchego świata zbudowanego z fragmentów odpadowego plastiku. Otaczając to, co organiczne z tym, co nieorganiczne, artysta rysuje bezpośredni związek między ludzkimi działaniami a szkodami wyrządzonymi światu naturalnemu, których nie można zignorować.
W innych pracach skrupulatnie przyczepia nylonową nić do przeźroczystych materiałów, takich jak nasiona mniszka lekarskiego lub martwe muchy, zawieszając je na suficie w przezroczystych szklanych witrynach. Na przykład w jednym z jej dzieł nasiona mniszka lekarskiego są nawiązywane na nylonie i prezentowane razem z ptakiem jemiołuszka. Starając się stworzyć trwałość w przemijaniu, odzwierciedla wrodzoną ludzką obsesję na punkcie zachowania i bezruchu.
Morgan wyjaśnia, że na jej prace duży wpływ mają wydarzenia na całym świecie, takie jak trwający kryzys uchodźczy i katastrofa ekologiczna, dodając, że zawsze fascynowała ją ludzkość i śmiertelność.
Główną inspiracją artystki jest jednak jej osobista odpowiedź. Śledząc związki poprzez wszystko, od religii i mitologii po współczesne kryzysy humanitarne, Morgan stara się zbadać cykliczną naturę narodzin, śmierci i regeneracji w swoich pracach. Wykorzystując ciężką symbolikę w swoich materiałach, wykorzystuje swoje prace do reagowania na współczesne tematy, takie jak konsumpcjonizm i odczulanie. „Prawdopodobnie warto wspomnieć, że trudna pozycja mojej pracy w tym cyklu nie jest dla mnie stracona” - dodaje.
Oprócz taksydermii, którą Morgan ćwiczy własnymi rękami, proces artystki jest zarówno drobiazgowy, jak i niemal rytualny. Oprócz samych zwierząt wykorzystuje również pozostałości z procesu wypychania, które same w sobie działają. Elementy takie jak kości i płyn ustrojowy są istotą jej charakterystycznych „rysunków krwi”, które łączą pozostałości procesu ze zwykłymi mediami, takimi jak ołówek i akwarela.
W „Eternal Return” używa farby akrylowej i ołówka wraz z resztkami taksydermy, aby stworzyć kawałek, który jest makabryczny zarówno pod względem wyglądu, jak i dwuznaczności. Jako widz nie jest możliwe, aby spojrzeć na rysunek i nie zastanawiać się, które jego części są tylko farbą, a które nie.
Na drugim końcu spektrum są prace, które są tak żywe i realistyczne, że widz prawie zapomina o swoich wyborcach. W „Próżności przypuszczenia” dwa pawie przysiadają na ziemi, nieruchome, ale niemożliwie żywe, z kolorową eksplozją polietylenu nad nimi. Pokaz jest dramatyczny i olśniewający i trudno jest zapamiętać podtekst fizyczności i przemocy na pokazie.
Znane, ale surrealistyczne prace Morgana są niezachwianą ekspozycją tego, co czyni nas ludźmi. Poprzez statyczne, ciche piękno swoich instalacji zagłębia się w codzienne problemy, które nas dotykają, zarówno społeczne, polityczne, jak i środowiskowe, rzucając wyzwanie widzom za pomocą prowokującej symboliki i metafor.
Wyposażona w cztery nowe zawieszone instalacje, jej najnowsza wystawa „Perpetantly at the Center” będzie pokazywana w Galerie Karsten Greve do 23 grudnia.
Więcej informacji na galerie-karsten-greve.com/en.
ilyda chua