Recenzja: Franck Muller Vanguard Tourbillon Skeleton
Sztuka szkieletowania jest często uznawana za najwyższą formę dekoracji ruchowej i nie bez powodu. Dosłownie zdejmując krawędzie ze wszystkich płyt i mostów, a także głównych komponentów, szkieletizacja ogranicza ruch do tak czystego minimum, że jego funkcjonalność często zachwiała się na wadze. Ekstremalna szkieletizacja pokazuje brawurę zegarmistrza - ile materiału można usunąć, zanim ruch straci stabilność?
Ale tutaj nie ma miejsca na drżenie, ponieważ każdy element i każdy otwór muszą być wykonane z chirurgiczną precyzją, aby zachować optymalną wydajność pomiaru czasu, a jednocześnie osiągnąć maksymalny szkielet. W rzeczywistości to zadanie jest tak złożone, że końcowy rezultat jest często uważany za skomplikowany ruch sam w sobie i do kogo lepiej zwrócić się o tak nieustraszone stworzenie niż Mistrz Komplikacji, Franck Muller?
Podobnie jak większość haute horlogerie, Franck Muller nie jest obcy tej kategorii dobrego zegarmistrzostwa. W rzeczywistości tworzy szkieletowe zegarki od dnia narodzin. Niektóre z jego najnowszych dzieł to Giga Tourbillon z jego ażurowym ruchem i 7-dniowa rezerwa mocy, która oferuje więcej negatywnej przestrzeni niż rzeczywisty ruch, przesuwając szkielet do nowych ekstremów.
Mimo że są to ciężkie technicznie wagi, co z tourbillon i siedmiodniową rezerwą mocy, zegarki wydają się prawie lekkie i przewiewne. Ten pusty, nieważki efekt jest tym, do czego dążył nowy Szkielet Vanguard Tourbillon, ale z zdecydowanie nowoczesnym akcentem.
Osiągnięto maksymalną szkieletowość, ale bez żadnego kompromisu w zakresie stabilności ruchu, dzięki przemyślnie zaprojektowanej konstrukcji, która przypomina jedną z wielu belek na mostku wiszącym - to całkiem trafne, biorąc pod uwagę, że te drobne, wydrążone części, same są nazywane mostami . Odzwierciedlając kolorystykę obudowy, zostały ręcznie wypolerowane i zmontowane, choć sądząc z zaokrąglonych wewnętrznych kątów, można przypuszczać, że zostały one przycięte i fazowane maszynowo. Mimo to, po całkowitym złożeniu, ruch Calibre FM 2001 może równie dobrze zrzucić cię z nóg, a my nawet nie zaczęliśmy mówić o jego latającym regulatorze tourbillon.
Osoby zaznajomione z komplikacjami Francka Mullera od razu rozpoznają powóz tourbillon renderowany w kształcie inicjałów producenta. Asymetryczne insygnia FM, połączone trzema śrubami, utrudniają zegarmistrzowi regulację tourbillon, ale Franck Muller opanował go eony temu. Wózek jest osadzony w okrągłym czarnym wykończonym otworze z takim samym efektem jak szkieletowe mosty - różowe złoto z pionowym szczotkowaniem - a pod nim leży poczerniałe koło wyważające oscylujące z prędkością 18 000 km / h, wychwyt i sprężyna włosowa. Szkielet Vanguard Tourbillon jest wykonany z tytanu, węgla, stali nierdzewnej i różowego złota.
Okular
- Wymiary: 44 mm x 53,7 mm
- Funkcje: Godziny, minuty
- Rezerwa mocy: 60 godzin
- Ruch: Ręcznie nakręcany kaliber FM 2001 z latającym tourbillon
- Walizka: 44 mm x 53,7 mm z różowego złota, tytanu, węgla i stali nierdzewnej
- Wodoodporność: 30 metrów
- Pasek: Podszewka gumowa z nylonu lub skóry krokodyla z dopasowaną klamrą
Artykuł ten został po raz pierwszy opublikowany w magazynie WOW.