Off White Blog
Chińskie podwyżki cen w światowych domach aukcyjnych

Chińskie podwyżki cen w światowych domach aukcyjnych

Kwiecień 8, 2024

Antyczny kolekcjoner Chan Fo-kwan

Chińska lub dwie twarze w tłumie na światowych domach aukcyjnych często oznaczają jedno: młotek spadnie za cenę znacznie przekraczającą najśmielsze marzenia sprzedawcy.

Na przykład zaciekła licytacja chińskich nabywców za wazon u małego londyńskiego licytatora w listopadzie spowodowała, że ​​cena wzrosła prawie 40 razy ponad jej szacunki, z około 1,9 miliona do 70 milionów dolarów.


Była to najwyższa cena, jaką kiedykolwiek zapłacono za chińskie dzieła sztuki sprzedawane na aukcji i równowartość ogromnej wygranej w loterii dla sprzedawców, którzy znaleźli XVIII-wieczny kawałek z czasów cesarza Qianlong podczas sprzątania domu po śmierci krewnego.

Kruchy porcelanowy wazon podobno siedział niepewnie na regale w podmiejskim domu w Londynie przez dziesięciolecia i był ubezpieczony przez właściciela na książęcą sumę 800 funtów (prawie 1300 dolarów).

wazon porcelanowy z chińskim kolektorem

Kolejna chińska waza z XVIII wieku sprzedana za prawie 33 miliony dolarów na aukcji Sotheby's w Hongkongu w październiku, pięć razy więcej niż szacuje się na ten kawałek.


A w zeszłym roku był rekord dla rywalizujących ze sobą aukcji Christie.

Firma wygenerowała 5 miliardów dolarów sprzedaży globalnej, ogłosiła w czwartek, wzrost o 53 procent i najwyższą w branży sprzedaż ogółem. Sprzedaż w Hongkongu podwoiła się do 721,9 mln USD.

Najdroższą chińską parą Christie w 2010 r. Była para posągów żurawia, a cztery masywne ptaki brodzące płynęły do ​​potentata nieruchomości w Hongkongu za 16,7 miliona dolarów w grudniu.


Prezydent domu aukcyjnego, Azja, Francois Curiel, powiedział, że chińscy kolekcjonerzy, którzy chcą repatriować dzieła sztuki, są obecnie ogromnym czynnikiem na rynku globalnym. Firma sprzedała na całym świecie 882,9 mln USD sztuki azjatyckiej.

„Widzimy, że chińscy kolekcjonerzy skanują katalogi i targi na całym świecie”, powiedział AFP. „Kupują, aby sprowadzić do Chin swoje skarby i wielkie chińskie dzieła sztuki.

„Często będą to Chińczycy kontra Chińczycy kontra Chińczycy, a wszyscy europejscy i amerykańscy kolekcjonerzy pozostaną w tyle, czasem nawet nie będą w stanie podnieść ręki na aukcji”.

Curiel przewiduje, że rynek dzieł chińskich będzie taki sam jak rynek dzieł europejskich i północnoamerykańskich do 2015 r.

„Wierzę, że właśnie widzimy początek rozwoju rynku sztuki” - mówi. „Jest coraz więcej bogatych ludzi. Sztuka stała się nowym sposobem na odkładanie pieniędzy. ”

Główny czynnik napędzający nowo przybyłych na rynek jest prosty: setki tysięcy Chińczyków mają teraz poważne pieniądze do wydania.

Według bogatej listy Hurun, chińskiego odpowiednika list bogatych Forbes lub Sunday Times, obecnie jest 875 000 Chińczyków o wartości ponad miliona dolarów amerykańskich. A prawie 200 z nich to miliarderzy.

Ale rzeczywista liczba jest prawdopodobnie znacznie wyższa.

„Chiny prawdopodobnie mają obecnie największą liczbę miliarderów na świecie”, mówi Rupert Hoogewerf, założyciel i kompilator listy.

„W tym roku wiemy już o 189 miliarderach USD w Chinach, ale można śmiało powiedzieć, że przegapiliśmy przynajmniej to samo, co oznacza, że ​​dziś jest między 400 a 500 miliarderów USD”.

Średnie bogactwo na tej liście wynosi 577 milionów dolarów, czyli więcej niż wystarczająca gotówka, aby zanurzyć się na rynku dzieł sztuki.

Chan Fo-kwong jest jednym z niewielu, którzy faktycznie pokazują swoją kolekcję publiczności - w swoim własnym muzeum w Hongkongu. Biznesmen kupił większość ze swoich 128 milionów dolarów w domach aukcyjnych w USA i Wielkiej Brytanii.

„Te antyki pierwotnie należały do ​​Chin i byłoby przykro je zostawić za granicą”, powiedział AFP, dumnie pokazując próbkę swoich prac w centrum handlowym w mieście.

„I dlatego chcę przynieść jak najwięcej kawałków z powrotem na ich rodzinną ziemię”.

Hongkongski dystrybutor sztuki Anthony Lin, który regularnie licytuje na aukcjach w imieniu bogatych klientów, twierdzi, że kupujący z Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) zwykle zbierają jako inwestycję.

„Patriotyzm jest jednym z popularnych powodów”, powiedział AFP. „Ale inwestycja jest prawdopodobnie bardziej wyraźnym celem.

„W ChRL istnieją ograniczone możliwości - rynek papierów wartościowych i sektor nieruchomości to obszary niestabilne. Nie ma rynków towarowych, kontraktów futures i rynków walutowych ani różnych funduszy łatwo dostępnych poza ChRL. ”

Ale nie tylko chińskie dzieła osiągają wysokie ceny dzięki ostatniej podniesionej ręce na aukcji należącej do azjatyckiego nabywcy.

Picasso Nude zielone liście i biust

Anonimowy licytujący telefon, uważany za Chińczyka, zapłacił rekord świata 106,5 miliona dolarów za „Nagość, zielone liście i popiersie” Pablo Picassa na wyprzedaży Christie w Nowym Jorku w maju. Spodziewano się, że zostanie sprzedany za 80 milionów dolarów.

„Chińczycy z Chin kontynentalnych są naszymi głównymi nabywcami, nie tylko w Hongkongu, gdzie stanowią około 80 procent naszych nabywców, ale także w Nowym Jorku, Londynie, Genewie i Paryżu”, powiedziała Curiel.

„Są teraz absolutnie wszędzie, gdy istnieje kawałek pięknej azjatyckiej sztuki współczesnej, chińskich dzieł sztuki, chińskiej kaligrafii, a nawet sztuki zachodniej”.

Przedstawiciel sztuki Lin, który również się zbiera, obawia się, że znaczna liczba chińskich nabywców wkraczających na rynek może pewnego dnia się odwrócić.

„Gwałtowny wzrost cen powoduje poważną bańkę, a jeśli dojdzie do poważnego kryzysu kredytowego lub kryzysu międzynarodowego, konsekwencje mogą być dość poważne”, powiedział.

Większość dzieł znika w domu bogatego człowieka i nigdy nie jest wystawiana na pokaz publiczny, a wiele z nich jest zamkniętych i pozostawionych do docenienia w ciemności.

„Trwa budowanie wielkich prywatnych domów, dlatego prezentowane są kolejne prace dekoracyjne”, powiedziała Lin.

„Ale dzieła o bardzo wysokiej wartości zwykle są trzymane z daleka. Są to aktywa najrzadszego rodzaju, w większości wyjątkowe i niezastąpione ”.

Balonowy popyt w Chinach jest również obosiecznym mieczem dla zachodniego kolekcjonera, mówi Curiel.

„Z jednej strony narzekają, że nie mogą już kupować, ale z drugiej strony sprzedają także przedmioty po wyjątkowo wysokich cenach, o których nigdy nie marzyliby zaledwie trzy lub cztery lata temu” - powiedział.

„To trochę miłości i nienawiści. Ale w tej chwili myślę, że to bardziej miłość niż nienawiść ”.

Źródło: AFPrelaxnews

sothebys art auction hong kong


Recesja? Jest na to sposób!, Krzysztof Wańczyk, #153 TJS (Kwiecień 2024).


Powiązane Artykuły