Off White Blog
Hotele w Bahrajnie: przegląd luksusowego pięciogwiazdkowego kurortu Ritz-Carlton na Bliskim Wschodzie

Hotele w Bahrajnie: przegląd luksusowego pięciogwiazdkowego kurortu Ritz-Carlton na Bliskim Wschodzie

Kwiecień 9, 2024

Ritz-Carlton, Bahrajn

Przybyłem do Bahrajnu nieco po dziewiątej wieczorem, po dwóch połączonych lotach, nie mogłem się doczekać ciepłego prysznica i wygodnego łóżka. Mój kierowca bez wysiłku zajął się moim bagażem i wprowadził mnie w lśniącego białego Ducha Rolls-Royce'a. Wymieniając uprzejmości, zadał wszystkie zwykłe pytania, jak długo był mój lot, skąd pochodzę, ale było jedno pytanie, które lekko mnie zaskoczyło. Zapytał, czy podoba mi się biała, mleczna czy gorzka czekolada, powiedziałem mu, że mi się podoba, zaoferował mi wbudowane wifi i pojechaliśmy do hotelu.

Rolls-Royce Ghost


W hotelu natychmiast zaprowadzono mnie na piętro na piętro, gdzie przywitano mnie ciepło i dano mi klucz do pokoju. Po przybyciu do mojego pokoju z przyjemnością znalazłem tacę czekoladek dokładnie tak, jak opisałem wcześniej, z personalizowaną notatką powitalną i ogromnym napisem „Witamy w Bahrajnie” rozłożonym na okiennicach. Następnego ranka przy śniadaniu, po przywitaniu z nazwiska przez wszystkich, od kelnerki po szefa kuchni, który przygotował moje śniadanie, postanowiłem wybrać się na spacer po nieruchomości. Spacerując w pustynnym upale, uderzyła mnie sama skala nieruchomości - od prywatnej mariny, gdzie można wynająć jacht, aby popłynąć delfinem (tak, delfin!), Obserwując lagunę, która łączy jeden koniec nieruchomości z inne do prywatnych willi z przepięknym widokiem na morze - była to ogromna posiadłość. Jednak gdziekolwiek zdawałem się iść, zawsze był ktoś gotowy pomóc lub zapytać, jak mi minął dzień, lub po prostu przestać podlewać rośliny, uśmiechnąć się i skinąć głową. Mówiąc o roślinach, hotel pozyskał prawie każdy rodzaj drzewa i krzewu z Ameryki Południowej. Na środku dobrze wyhodowanego stawu znajdowały się nawet piękne różowe chilijskie flamingi, które pozwalały na siedzenia na świeżym powietrzu z bezpośrednim widokiem na ptaki. Kiedy zapytałem jednego z menedżerów, dlaczego flamingi po prostu żartowali: „Cóż, to Bahrajn, wszystko jest możliwe!”



Jako entuzjastyczny łasuch musiałem spróbować restauracji w hotelu. Widząc, że istnieje jedenaście restauracji, które oferują wszystko, od kuchni meksykańskiej po kuchnię indyjską i włoską, i miałem dwudniowy pobyt, postanowiłem spotkać się z szefem kuchni, Christianem Knerrem, aby uzyskać jego pogląd na pierwszą trójkę. Zawęziłem go do Primavera (włoski), również dlatego, że tyle o nim słyszałem, jeszcze przed moim pobytem, ​​Cantina Kahlo (meksykańska) i Nirvana (indyjska) - ten drugi szef kuchni Knerr wskazał, że będzie najlepszym wyborem do oceny Michelin .




Najpierw Primavera, gdzie szef kuchni Alfonso Ferraioli i jego włoska ekipa przywitali mnie, jakbym był w tradycyjnej neapolitańskiej restauracji. Ciepło i autentyczne pragnienie, aby Twoje wrażenia kulinarne były niezapomniane, wyraźnie rozbrzmiewały uśmiechem każdego w restauracji. Potem było ośmiodaniowe menu próbkowania tego, co można określić tylko jako cudownie bezpretensjonalne włoskie niebo. Od ravioli ricotta (której nauczył się od matki) po przepyszną smażoną pizzę z prostym, ale bogatym sosem pomidorowym i posypką świeżego Parmigiano i doskonale przygotowanego stku, który bardzo mi się podobał z każdym kęsem. Kuchnia szefa kuchni Alfonso jest jak ta dziewczyna, którą poznałeś pewnego lata w południowych Włoszech. Być może nie była ubrana w designerskie szpilki lub suknię haute couture, ale miała wspaniały uśmiech, szczerość w oczach i wiesz, że mama po prostu ją pokocha.


Kryty basen

Po obiedzie poszedłem na długi spacer wzdłuż plaży, by zwiedzić stare forty, które oferowały zapierające dech w piersiach widoki na Zatokę Perską. Aby spalić niektóre z milionów kalorii, które odziedziczyłem, dzięki uprzejmości szefa kuchni Alfonsa, poszedłem na siłownię i popływałem w krytym basenie. Czy wspominałem, że hotel ma trzy baseny, dwa baseny zewnętrzne, które wydają się być chłodzone, aby pomóc Ci się ochłodzić po długim spacerze w pustynnym upale i kryty basen z podgrzewaną wodą, idealny do ćwiczeń po siłowni. Zanim się zorientowałem, zaszło słońce i poczułem dziobotę, gotów podjąć się indyjskiej instytucji prowadzonej przez szefa kuchni Mahipala Singha. Ponownie, i tym razem nieco zaskakujące, wszyscy byli z Indii. Obiad był odpowiedni dla maharadży, z różnymi kebabami, kurczakiem maślanym, chlebem naan (zszywka indyjska), ryż biryani i curry rybne z Kerali. Najbardziej podobała mi się ta restauracja, która miała wpływy z całych Indii, a nie tylko z jednego stanu.



Następnego ranka po lekkim, ale satysfakcjonującym śniadaniu poszedłem popływać w głównym basenie, po czym zatrzymałem się u Cantiny Kahlo na autentyczny meksykański lunch, starannie przygotowany przez utalentowanych rąk szefa kuchni Cesara de Leona Torresa. Podróżując prawie po całym Meksyku podczas moich podróży, muszę przyznać, że moje oczekiwania były dość wysokie w odniesieniu do „autentycznego” elementu tego doświadczenia. Jednak wchodząc do środka byłem zaskoczony, że wszyscy w drużynie byli Meksykanami. Wymieniliśmy historie z mojego pobytu w Meksyku i dali mi wskazówki dotyczące mojej podróży do Tulum. W tym miejscu i jedzeniu panował prawdziwy meksykański klimat, było autentycznie autentyczne. Zaczęliśmy od guacamole (oczywiście!), A wkrótce stół był pełen wszystkiego, od flautas, przez ensaladas, torty i deskę do próbkowania Parrillada Kahlo, która jest grillowanym mięsem - po meksykańsku.Kilka margarit później poznałem najsmaczniejsze churros, jakie jadłem poza Meksykiem. Były smażone do perfekcji i w połączeniu z przepysznym domowym sosem do skraplania skondensowanego mleka. Na zakończenie tego fantastycznego doświadczenia, personel dostarczył mi serię odręcznych sugestii pomysłowo umieszczonych w butelce wina, które nalegali, żebym musiał je odkryć. To był naprawdę jeden z najbardziej przemyślanych prezentów, które otrzymałem podczas moich podróży.





Resztę popołudnia spędziłem w ciszy i spokoju w salonie dla dyrektorów nadrabiając zaległości w czytaniu. Gdy słońce zachodzi, wyjrzałem przez okno siódmego piętra, sącząc kieliszek szampana i podziwiając piękno zachodu słońca w Bahrajnie. W świecie, w którym tak wiele luksusowych hoteli szczyci się nastrojowym oświetleniem, wibrującymi fotelami i liczbą dysz prysznicowych w łazience, odświeżenie jest znalezienie hotelu, który szczyci się podstawową jakością gościnności - „szczerą obsługą”.





Rano przy kasie zdecydowałem się przeprawić się przez lagunę, która łączyła obie strony nieruchomości we właściwy sposób. Brodząc przez środek laguny, rozległość Zatoki Arabskiej przede mną, miałem objawienie, Ritz-Carlton, Bahrajn, to nie tylko miejsce pobytu - to, co nazwałbym domem.

Powiązane Artykuły