Off White Blog
Wywiad: Thierry Stern dla Patka Philippe

Wywiad: Thierry Stern dla Patka Philippe

Kwiecień 29, 2024

Nie jest łatwo być prezesem tak czcigodnej firmy jak Patek Philippe, chociaż można powiedzieć, że Thierry Stern przez całe życie szkolił się do tej roli; można nawet powiedzieć, że się do tego urodził. W końcu należy do rodziny i dorastając w najbardziej szanowanej instytucji zegarmistrzowskiej, było prawie niemożliwe, aby rzemiosło go nie nękało. Nasi przyjaciele w ŁAŁ przynieś nam ten wywiad i historię opublikowaną w Singapurze.

Po ukończeniu studiów w École de Commerce w Genewie, a następnie przyspieszonym programie w Genewskiej Szkole Zegarmistrzowskiej, Stern znalazł się na rozwidleniu drogi. Musiał wybierać między kontynuowaniem edukacji a pójściem prosto do biznesu. Wiedząc dobrze, że siedzenie w klasie lub w biurze przez cały dzień nie jest jego pomysłem na pracę, dzięki błogosławieństwu ojca, Stern dał się nabrać na siłę roboczą.

Zaczynał jako pracownik administracyjny w firmie Patek Philippe i został wysłany do Niemiec, gdzie spędził dwa lata ściśle współpracując z dwoma dużymi sprzedawcami detalicznymi Patek Philippe. To wtedy podniósł wszystkie sztuczki handlu detalicznego i nauczył się sprzedawać. Po Niemczech poleciał przez Ocean Atlantycki do USA, aby pracować w jednej z największych filii Patek Philippe, agencji Henri Stern Watch w Nowym Jorku, gdzie został przeszkolony w zakresie sprzedaży, zarządzania zapasami bransoletek i komponentów, obsługi posprzedażnej i relacje biznesowe.


Następnie Stern wszedł do produkcji, dołączając do Ateliers Réunis SA, firmy, która produkowała bransoletki i etui dla Patka Philippe, współpracując z wielkimi rzemieślnikami i rzemieślnikami zegarmistrzowskimi. W 1997 r. Wrócił do działu handlowego i objął rolę menedżera ds. Marketingu w firmie Patek Philippe w regionie Beneluksu. W końcu wrócił do siedziby firmy w Genewie. Od 1998 do 2003 roku był odpowiedzialny za rozwój i tworzenie produktów. Następnie był gotowy poprowadzić Patka Philippe'a razem z ojcem, aż do 2009 r., Kiedy pochodnia została mu oficjalnie przekazana.

Minęło sześć lat, odkąd Thierry Stern wstąpił na stanowisko prezesa marki Patek Philippe. Przejął stery od ojca, Philippe'a Sterna, który jest dziś honorowym prezesem firmy. Z kolei starszy Stern zastąpił swojego ojca, Henri Sterna, w 1993 r. Rzeczywiście, przez 83 lata, kiedy rodzina Sternów była własnością Patka Philippe'a, firma była zawsze przekazywana z ojca na syna. Zatem styl zarządzania Sterna nie jest tym, którego można nauczyć się z książek. Został odziedziczony tylko po swoich poprzednikach i pochłonięty czystą pasją i intuicją. W ten sposób Patek Philippe nadal jest silnym, rodzinnym tradycyjnym zegarmistrzem od pokoleń.

5175R_001_profil1a


Dwie twarze arcymistrza Chime Ref. 5175 (powyżej i poniżej)

5175R_001_VERSO_AMB_newa

Gratulujemy 175. rocznicy Patka Philippe'a, a także pięknej kolekcji, która wynikała z tego upamiętnienia. Czy możesz podzielić się z nami swoimi przemyśleniami na temat tego ważnego etapu?

Z jednej strony jest to ulga, ponieważ po siedmiu latach ciężkiej pracy mogliśmy wreszcie zaprezentować kolekcję. To był długi proces, a kiedy będziesz pracować tak długo, z przyjemnością przedstawisz wyniki. Ale jednocześnie jesteś trochę smutny. Coś takiego jest wyjątkowe i chciałbym zobaczyć to trzy razy w życiu. Byłem świadkiem 150. rocznicy, teraz jestem częścią 175. rocznicy i mam nadzieję, że przyjadę na 200. rocznicę, ponieważ to zdecydowanie byłaby moja rocznica. Dla mnie 175. to rocznica mojego ojca, ponieważ to on naprawdę wtedy kierował firmą.


Opowiedz nam więcej o procesie, który doprowadził do kolekcji.

Po pierwsze, nigdy nie jest łatwo pracować nad czymś, na co trzeba czekać siedem lat. Musisz bardzo dobrze poznać rynek. Naszym głównym celem było zastanowienie się nad tym, czego naprawdę brakowało w kolekcji. Nie zamierzałem po prostu pobijać rekordów pod względem liczby komplikacji. Tak już zrobiliśmy z Star Calibre, Calibre 89. Więc rozmawiałem z moim ojcem. Zapytałem go: „Czy uważasz, że powinniśmy zrobić coś jeszcze bardziej skomplikowanego lub coś innego?” Bez wahania powiedział, że powinniśmy zrobić coś innego. Powiedział też, że tym razem należy to zrobić na zegarku. Po przeanalizowaniu kolekcji i wysłuchaniu klientów doszliśmy do koncepcji Grandmaster Chime.

Jak poszedłeś na temat tworzenia tego zegarka?

To był bardzo skomplikowany ruch do zrealizowania. Dla nas podjęliśmy wyzwanie i myślę, że było całkiem fajnie, ponieważ pierwszą rzeczą, którą musisz ustalić, jest to, co chcesz i możesz do niego dodać. Oczywiście dodaliśmy komplikacje, ale chcieliśmy też czegoś nowego, ponieważ kiedy robisz coś takiego, ważne jest, aby pokazać, że chociaż jesteśmy w stanie sfabrykować coś skomplikowanego, możemy również być kreatywni. Myślę, że bardzo ważne jest, aby marka miała pomysły, a nie tylko przerabiała rzeczy, które już istniały w czasach zegarków kieszonkowych.

300_GS36_750_AMB_rectoa

Widok z przodu i tyłu Calibre GS AL 36-750 QIS FUS IRM, ruch za ref. 5175

300_GS36_750_AMB_verso_pontsa

Czy po drodze spotkałeś jakieś wyzwania?

To było interesujące, ponieważ od samego początku opracowujemy ten zegarek z jedną tarczą.Około roku po rozpoczęciu prac badawczo-rozwojowych mój ojciec pokazał mi wieczny kalendarz kieszonkowego zegarka, który nabył dla muzeum. To był bardzo piękny zegarek, bardzo trzeźwy, bardzo czysty. A potem powiedział: „Nawiasem mówiąc, chciałbym dodać wieczny kalendarz do zegarka rocznicowego, ponieważ jest to piękna komplikacja”. (Śmiech) Byłem przez chwilę oszołomiony i oczywiście powiedziałem mu, że to zmieni cały projekt! Po prostu powiedział: „Cóż, wymyśl to”. (Śmiech)

Jak pokonałeś to wyjątkowe wyzwanie?

Aby dołączyć wieczny kalendarz, nie możemy mieć prostego wybierania. W ten sposób wpadliśmy na pomysł zegarka z podwójną twarzą. Jedynym innym sposobem jest zrealizowanie dwóch zegarków, co nie wchodziło w rachubę. Zawsze podobało mi się wyzwanie pracy z zegarkiem o podwójnej twarzy, ponieważ trudność polega na tym, aby ułatwić klientowi. Widzisz, jako zegarmistrz chętnie robisz bardzo skomplikowane rzeczy, ale musisz pomyśleć o osobie, która go nosi. Po dwóch latach szukaliśmy dobrego rozwiązania do manipulowania obudową i ostatecznie znaleźliśmy sposób na łatwą manipulację zegarkiem, biorąc dwa uchwyty, lekko je zginając i przewracając jednym palcem. Opatentowaliśmy go, gdy tylko upewniliśmy się, że działa i jestem pewien, że użyjemy go w przyszłości.

Co jeszcze wyróżnia Cię w tym produkcie?

Zdecydowałem się również pokazać umiejętności Patka w zakresie grawerowania. Myślę, że to dobry pomysł pod względem wzornictwa. Możemy to lubić, czy nie, ludzie mają wybór. Niektórzy klienci powiedzieli mi, że to fajny kawałek, ale nie podoba im się grawerowanie. Inni mówią, że to uwielbiają. Cóż, to rocznica. Dlatego musi być tak ozdobiony. Wybrałem konkretnego grawera do wykonania tej pracy. Jest jedynym facetem, który pracuje nad wszystkimi siedmioma kawałkami, ponieważ zapewniłoby to również spójność. Wolę mieć spójność i czekać trochę dłużej niż być niekonsekwentnym, aby produkty były szybsze. Może ludzie tego nie zauważą, ale dla mnie to ważne. Właśnie dlatego spóźniamy się z dostawą. Oczywiście grawera nie da się spieszyć, ale mam nadzieję, że do końca tego roku wszystko się skończy.

PP_5175R_DET-36752_Vignettea

Zbliżenie ref. 5175

Jak ogólnie oceniasz swój zegarek?

Żałuję tylko, że nie mogę mieć emaliowanej tarczy. Nie było to możliwe, ponieważ wszystkie tarcze, które widzisz, są funkcjonalne, więc pod tarczą znajduje się wiele elementów technicznych. Tarcza musi być cieńsza niż normalnie, więc nie możemy w żaden sposób ozdobić emalią, ponieważ po włożeniu do piekarnika będzie się poruszać. Nie możemy tego mieć. Ale to nie ma znaczenia. Nadal uważam, że tarcza jest bardzo ładna i są dwie.

Oprócz upamiętnienia 175. rocznicy Patka Philippe'a, jaką filozofię obrał Wielki Mistrz Chime?

Moim pomysłem było dodanie nowych rzeczy. Myślę, że ważne jest, aby mieć w nim nasze DNA. To DNA może dotyczyć technik projektowania lub ruchu. Skończyliśmy z funkcją alarmu, która nie tylko generalnie dzwoni, ale dzwoni godzinami. Jest to dość łatwe do wyjaśnienia, ale bardzo trudne do zrealizowania, ponieważ musisz dodać wiele różnych składników. Po drugie, czymś zupełnie nowym jest data na żądanie. To też jest bardzo miłe, ponieważ jak minutowy repeater, sygnalizuje datę. Jest to zupełnie nowy i bardzo fajny pomysł. To było zabawne, ponieważ w pewnym momencie musiałem świadomie przestać mówić o pomysłach, ponieważ w przeciwnym razie nigdy nie przestalibyśmy dodawać nowych funkcji.

Dwadzieścia komplikacji i 1366 komponentów brzmi jak wiele.

Myślę, że wynik jest imponujący, ponieważ zawsze jestem zdumiony widząc, że wszystkie te części współpracują ze sobą. Jest to bardzo trudne, ale jeśli masz technologię i doświadczenie oraz odpowiednich ludzi, wszystko jest możliwe. Musisz wierzyć w to, co robisz. Musisz podążać za linią. I myślę, że to właśnie sprawia, że ​​Patek Philippe jest silny. Mamy bardzo czystą i jasną strategię. Wiemy, co jesteśmy gotowi zrobić, więc pod jednym względem było to dla mnie łatwe. Dla mnie najbardziej imponującą rzeczą jest nie tylko technologia, z której korzystamy, ale także fakt, że używamy zarówno maszyn zabytkowych, jak i zaawansowanych technologicznie. Jeśli używasz wyłącznie technologii vintage, nie sądzę, abyś mógł naprawdę ewoluować, a na końcu będziesz trochę zakurzony. Jeśli używasz tylko nowej technologii, stworzysz iWatche, które są interesujące, ale nie są czymś, co może pozostać, a nie mechanicznym. Ta mieszanka zawsze mnie pociąga. To samo dotyczy mojego ojca i jego przed nim. Zawsze dodajemy zarówno tradycję, jak i technologię.

5131_175G_001a

Czas na świecie Ref. 5131 z emaliowaną tarczą

5275P_001_AMB_V2a

Nr ref. 5275P-001 z godzinną godziną skoku

Ale gdzie narysujesz linię?

Myślę, że trudno to powiedzieć. To część edukacji, którą dorastałem w tej rodzinie. Wiem, że jest linia, której nie mogę przekroczyć. Gdzie? Nie mogę powiedzieć, bo nie ma książki. To wszystko instynktownie.

Jaka była najbardziej zaskakująca rzecz w całym procesie produkcji Grandmaster Chime przez siedem lat?

Na początku projektu wiedziało o tym może 200 osób. Każdego roku można dodać kolejne 100. Na koniec zaangażowanych było 1000 osób, ale niesamowite było to, że nikt nie mówił o tym nikomu spoza projektu. Ludzie próbowali przeszukać Internet w poszukiwaniu tego, co robiliśmy na 175. rocznicę, ale nic nie było. To była dla mnie najbardziej fantastyczna część.Kiedy jesteś w stanie to zrobić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach z Internetem, kiedy nic nie jest tajne, wiesz, że masz dobrą firmę i ludzie ci ufają. Nadal mnie to dziwi. Nie zmuszałem nikogo do podpisywania umów o zachowaniu poufności, ale wszyscy wiedzieli. Nawet dzisiaj o tym rozmawiamy. To była najlepsza część projektu. Niesamowity wysiłek. Nasi ludzie w to wierzyli i są gotowi zachować niespodziankę dla klientów.

Jeśli poufność nie była problemem, jakie były Twoje główne obawy związane z uruchomieniem kolekcji?

To był dla mnie trudny okres, ponieważ musiałem pracować nad trzema kolekcjami jednocześnie. Była kolekcja 2014, kolekcja rocznicowa i musiałem przygotować się na 2015 rok. Od samego początku wiedziałem, że będę musiał być bardzo silny również w 2015 roku, ponieważ wszyscy będą myśleć, że Patek Philippe wykonał świetną robotę na rocznicę kolekcji, więc w następnym roku bylibyśmy zmęczeni i nie prezentowaliśmy nic nowego na BaselWorld.

Czy uważasz, że Calatrava Pilot Travel Time osiągnął to dla Ciebie?

Szczerze mówiąc, był to zegarek, który zrobiłem na rogu stołu, że tak powiem, kiedy miałem trochę czasu. Miałem trochę wolnego czasu, więc to zrobiłem. (Śmiech)

5524G_001_img15a

Czas podróży pilota Nr ref. 5524


Która z nowości w tym roku była dla ciebie główną atrakcją?

Dla mnie jest to Ref. 5370. Byłem naprawdę zaskoczony, że ludzie tyle mówili o zegarku pilota. To był produkt, który zrobiliśmy, ponieważ był zabawny, a zegarek pilota jest fajny. Jestem pod wrażeniem. To jest szalone. Oczywiście ludziom się to podoba albo nie. Dlatego fajnie jest z tym zegarkiem. Widzisz, zawsze ważne jest, aby zaskakiwać ludzi. Rozumiem całkowicie, że niektórym się to nie podoba, ale wtedy było tak samo z Aquanautem, tak samo z Nautilusem, który miał miejsce w czasach mojego taty. Myślę, że naszym obowiązkiem jest zaskoczyć i zrobić coś nowego. Byłem również zaskoczony, gdy niektórzy mówili, że zegarek pilota to nie Patek Philipe. Ale jak mogą to powiedzieć, kiedy to stworzyłem? I jestem pewien, że jestem w DNA Patka Philippe'a.

Ale musisz się zgodzić, że nie jest to dokładnie Calatrava w najczystszym znaczeniu kolekcji?

Umieściliśmy to na Calatrava, ponieważ nie widziałem w tym nic złego. Naprawdę nie było za tym żadnej skomplikowanej strategii. Nie chciałem uruchamiać linii obserwacyjnej pilota, ponieważ nie jest to pole, na które powinienem się udać. To był tylko jeden strzał, aby pokazać, że jestem w stanie zrobić coś innego. Może w przyszłości będą różne modele, ale nawet tego nie jestem pewien. Dlatego nie chciałem niczego osadzać w kamieniu. Wiesz, często mam takie pytania dotyczące samego Patka Philippe'a. Czasami, gdy patrzę na nasze archiwa, pytam: „Dlaczego wybrali takie rzeczy… lub dlaczego coś takiego zrobili? Jaka była logika? Mój ojciec spojrzał na mnie i powiedział: „Ale tu nie chodzi o logikę”. Myśl prosto, zawsze mówi. Nie komplikuj rzeczy. Tak to robimy.

Kredyty Story

Tekst i wywiad Celine Yap

Powiązane Artykuły