Off White Blog
Laurent Ballesta rozmawia z Yacht Style o tym, co sprawia, że ​​on i jego Blancpain X Fathoms tykają

Laurent Ballesta rozmawia z Yacht Style o tym, co sprawia, że ​​on i jego Blancpain X Fathoms tykają

Może 3, 2024

Laurent Ballesta ze swoimi Blancpain X Fathoms

Konserwator, fotograf, nurek głębinowy i przyjaciel marki Laurent Ballesta, Blancpain, daje Yacht Style niska ocenę tego, co czyni go (i jego zegarek) najlepszym w swojej dziedzinie.

Głębia ostrości: Laurent Ballesta rozmawia z Yacht Style o tym, co sprawia, że ​​on i jego Blancpain X Fathoms tykają

Z twoich zdjęć wynika, że ​​działasz z niewielkim szacunkiem dla własnego bezpieczeństwa. Jakie jest największe ryzyko, jakie podjąłeś, dążąc do idealnego strzału?


Pozory są zwodnicze, ponieważ zarządzanie ryzykiem jest w rzeczywistości głównym priorytetem! Na przykład podczas ostatniej wyprawy Gombessa w Fakaravie, która zakończyła się tego lata, być może zdjęcia sprawiają wrażenie, że podejmujemy nadmierne ryzyko wśród rekinów, ale należy pamiętać, że nurkowaliśmy od czterech lat. lat Na początku trzymaliśmy się z daleka od zwierząt i nie odważyliśmy się zbliżyć do stada, zwłaszcza gdy się ruszały. Stopniowo rozumieliśmy, że jesteśmy zwykłymi przeszkodami, a nie celami. Byliśmy przepychani, ale nigdy nie zaatakowani. Jedynym warunkiem jest zachowanie spokoju i pozostawienie rekinów ekscytacji bez ekscytacji. W ten sposób mogłem robić zdjęcia jak najbliżej scen polowania z udziałem najszybszego, najbardziej gwałtownego zachowania w całej mojej karierze nurka. Nie mam więc wrażenia, że ​​podjąłem niepotrzebne ryzyko i trzeba pamiętać, że z tymi rekinami spędziliśmy ponad 2000 godzin nurkowania. Gdyby tak naprawdę było jakieś poważne ryzyko w ciągu tych 2000 godzin, wcześniej czy później zostalibyśmy ugryzieni…

W książce Gombessa jest dużo fotografii, które pokazują humor i koleżeństwo towarzyszące twoim pracom konserwatorskim. Jak ważne jest popisywanie się tą stroną swojej pracy?


Moje kluczowe wartości podczas moich wypraw to autentyczne podejście, odpowiednie cele, zasadność prowadzonych działań oraz uczciwość opowiadanej historii. Oczywiste jest, że chcę, aby ludzie marzyli, ale chcę, aby ich marzenie opierało się na rzeczywistości, której doświadczamy! Dlatego często widzimy te momenty społeczności, jest to odzwierciedlenie rzeczywistości: zespół Gombessa to grupa ludzi, których zjednoczyłem poprzez spotkania, ludzie, którzy się zaprzyjaźnili i z którymi przeżywamy mnóstwo przygód, daleko więcej niż te, które pokazujemy w filmie.

Nie chcę, abyśmy byli traktowani jako niewrażliwi profesjonaliści, ponieważ jesteśmy przede wszystkim ludźmi z pasją, którzy mieli okazję przekształcić tę pasję w zawód. Staramy się robić rzeczy „na poważnie, ale nie traktując siebie poważnie”, abyśmy mogli to wyjaśnić, a to ludzkie podejście pomaga w przekazywaniu komunikatów dotyczących ochrony. Tak przynajmniej sądzę.


Mówiąc o tym, jak idą starania o zachowanie Coelacanth?

Tracker, który umieściliśmy na grzbiecie Coelacantha, ostatecznie pojawił się na powierzchni po dziewięciu miesiącach na plecach zgodnie z planem. Wiele się z tego nauczyliśmy, w tym fakt, że Coelacanth jest siedzący i nie podróżuje w żadnym momencie w tym okresie. To potężny argument za wzmocnieniem zasad ochrony obszaru chronionego u wybrzeży Sodwany, ponieważ wydaje się, że te koelakanty żyją tu i nigdzie indziej!

Jak oceniasz poprawianie ludzi z naukowego punktu widzenia? Na przykład, kiedy ludzie utożsamiają Coelacanth z dinozaurami, czy je poprawiasz?

Na początku spodobał mi się pomysł nazywania Coelacantha „rybą dinozaura”. Byłem świadom, że to biologicznie niepoprawne. Coelacanth to kostna lub kostna ryba, nie dinozaur, ani nawet gad, ale nie przeszkadzało mi to tak długo, jak pomogło mi to zapamiętać. Z tego samego powodu lubiłem nazywać ją „najstarszą rybą na świecie”, co również jest niepoprawne. Coelacanths, które spotkałem, były współczesnymi coelacanthami naszej epoki i jest prawdopodobne, że największe okazy, które widziałem, były w moim wieku lub nawet młodsze. Ale po raz kolejny żaden z tych mylących mnie nie przeszkadzał, dopóki nie natknąłem się na nieszczerość i łyse kłamstwa rozpowszechniane przez niektórych zwolenników ideologii kreacjonistycznej, która jest tak potężna w wielu krajach, poczynając od Stanów Zjednoczonych. Kreacjonizm jest nauczany nawet w wielu szkołach. Uważam ich argumenty za niepoprawne naukowo, a nawet oszukańcze. Co więcej, nigdy nie należy zapominać, że za kilkoma postawami kreacjonistycznymi kryje się najciemniejsza strona konserwatyzmu: kwestionowanie ewolucji i propagowanie zastoju żywych istot może służyć jako pierwszy krok w zniechęcaniu człowieka nieszczęśliwego od urodzenia do wyzwolenia się i nadziei na pewien postęp społeczny … Odkąd pojąłem tajne motywacje napędzające niektórych z tych kreacjonistów, poważnie to potraktowałem. Potwierdzam, że mamy pochodzenie zwierzęce i że pierwsze czworonogi lądowe pochodzą od ryb, które opuściły wodę 370 milionów lat temu. Coelacanth jest dzisiaj nowoczesną rybą należącą do tej starożytnej grupy, z której niektóre ewoluowały w te podgatunki lądowe. Obserwowanie i badanie dzisiejszej koelakanty jest sposobem na zrozumienie, kim byli ci sławni przodkowie, którzy skutecznie podbili ziemię. Nic więcej.Nic mniej.

Czy możesz nam powiedzieć o swoim ostatnim wyzwaniu związanym z projektem Gombessa?

Po wyprawie Coelacanth odbyło się coroczne spotkanie grup w Polinezji, obejmujące wyzwanie 24-godzinnej nurkowania wśród nich. Potem była Gombessa 3, obejmująca odkrycie polarnych ekosystemów na Antarktydzie, z najgłębszymi nurkowaniami, jakie kiedykolwiek próbowano w wodach polarnych i pod kry. Właśnie wróciliśmy z Gombessa 4, gdzie poszliśmy zbadać nocne nawyki myśliwskie rekinów na atolu Fakarava. Gombessa 5 odbędzie się w przyszłym roku w 2018 roku, ale nadal jest to trochę poufne!

A teraz trochę o zegarkach ... Wyraźnie wolisz mechaniczny ogranicznik głębokości niż cyfrowy. Dlaczego to jest takie?

Nurkuję z zamkniętym rebreatherem z elektroniczną analizą mieszanki oddechowej, która musi być podłączona do komputera na rękę, który zarządza wszystkimi parametrami maszyny i nurkowania. W mojej pracy, podczas nurkowania, mój zegarek mechaniczny jest moją kopią zapasową, ratunkiem, w przypadku gdyby elektronika, która jest kluczem do życia, jakoś się nie powiedzie, umożliwiając mi bezpieczne wyjście z wody. Dzięki Blancpain X Fathoms mam czas i głębię, dwa elementy niezbędne do osiągnięcia dekompresji w przypadku awarii elektroniki. Ponadto analogowy miernik głębokości daje mi wyobrażenie o mojej prędkości podczas wznoszenia, obserwując prędkość wskaźnika zegarka, czego nie robi elektroniczny miernik głębokości. Nie zajęło mi długo docenienie tego małego dodatkowego dodatku, który oferuje ten jedyny w swoim rodzaju zegarek mechaniczny.

Oczywiście bardzo zależy ci na tym, w jaki sposób wykorzystywane są prezentowane informacje. W jaki sposób partnerstwo z Blancpain pomaga w pozytywnym wyrażeniu opinii?

To długoterminowe partnerstwo. Wyprawy, które umożliwiają mi każdego roku, są ambitne. Istnieje tajemnica naukowa do rozwiązania, wyzwania nurkowe do podjęcia oraz nadzieja na niespotykane dotąd zdjęcia zwierząt, choć nie ma na to żadnej gwarancji! Ale optymizm i innowacje to wartości, które dzielimy, a oni grają w tę grę i wspierają mnie pomimo niepewności. To część przygody. Moje podejście ma co najmniej jedną niewzruszoną gwarancję: mianowicie autentyczność, wartość, która jest również ważna dla Blancpain. Nasze relacje są zarówno profesjonalne, jak i oparte na przyjaźni, ponieważ Blancpain jest firmą wielkości ludzkiej, a ludzie, z którymi mam do czynienia, są rzeczywistymi dyrektorami. Jest bardzo silne poczucie rodziny, spotykamy się przy różnych okazjach, dzielimy się wspólnotowymi wspomnieniami i nie trzeba dodawać, że wspierają mnie finansowo. Oprócz tego pomagają mi promować moją pracę za granicą dzięki wydarzeniom, które organizują w różnych dużych miastach na całym świecie.

Co robi na tobie wrażenie w odniesieniu do historii zegarków Fifty Fathoms?

Tak wielu pionierów było częścią historii Fifty Fathoms… poczynając od pierwszych nurków wojskowych wszechczasów, którzy nosili pierwsze Fifty Fathoms. Stając na czele dzisiejszej przygody, jestem zarówno dumny, jak i obarczony ogromną odpowiedzialnością: nigdy nie tracę z oczu tego wszechobecnego, czasem obsesyjnego pomysłu zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby zasłużyć na tę sagę.

Jaki jest twój związek z czasem?

Czas pod wodą liczony jest w minutach, a jednak gromadzę wspomnienia na całe życie. Czas pod wodą wydłuża się wraz z głębokością i nie jest to prosty poetycki wyraz, jest to fizjologiczna rzeczywistość: cztery minuty na 120 m odpowiadają jednej godzinie dekompresji na 6 m podczas wynurzania! Czas na dole jest cenny, ale możliwość eksploracji strefy zmierzchu, do której dociera tylko jeden procent światła słonecznego, jest rzadkim przywilejem, prawdziwym skarbem. Te minuty to diamenty i powinny być mierzone tylko za pomocą instrumentu godnego tego czasu, który jest cenniejszy niż złoto.

Jakie jest najgłębsze nurkowanie, jakie kiedykolwiek wykonałeś i jaki zegarek nosiłeś w tym czasie?

Moja największa głębokość osiągnęła 201 m. W tym czasie nie miałem mechanicznego zegarka, głównego komputera i drugiej kopii zapasowej, co było niezaprzeczalnym brakiem etykiety!

Porozmawiajmy trochę o zmianach klimatu. Jakie znaki osobiście doświadczyłeś zmian w obliczu planety i niebezpieczeństw, przed którymi stajemy jako gatunek?

Kiedy odwiedzasz nowy ekosystem po raz pierwszy, zuchwalstwo jest wypowiadać się na temat zmian, właśnie dlatego, że nie miałeś okazji dokonać porównań. Mogę więc mówić tylko o miejscach, do których chodzę od dłuższego czasu, a nawet od dzieciństwa na południu Francji we francuskim basenie Morza Śródziemnego. Muszę przyznać, że w moim regionie zaczęły pojawiać się gatunki przystosowane do ciepłych warunków - takie jak gekon, rekin błękitny i barakuda, podczas gdy inne przystosowane do zimna, takie jak pławiący się rekin, stały się rzadsze. Z biegiem lat zauważyłem również, że świeża woda staje się coraz rzadsza, a rzeki zmieniają kolor z półprzezroczystego niebieskiego na nieprzezroczysty zielony. Jest to tak oczywiste, a także tak łatwe do zauważenia - nie trzeba być specjalistą, wystarczy zwrócić uwagę na otaczające nas dzikie zwierzęta. Dlatego po prostu nie rozumiem dogmatycznego sceptycyzmu sceptyków zmian klimatu. Zmiana jest niezaprzeczalna.

Powiązane Artykuły