Off White Blog
Jaki kryzys Miliarderzy chińscy żyją tym

Jaki kryzys Miliarderzy chińscy żyją tym

Kwiecień 7, 2024

Podczas gdy reszta świata ma trudności z odbiciem od globalnego kryzysu finansowego, miliarderzy z Chin żyją w dużych ilościach, zdobywając zapierające dech w piersiach luksusowe produkty.

Jinbao Street w Pekinie to obowiązkowy adres miliarderów z juanem do spalenia.


Niegdyś labirynt alejek na 800-metrowym odcinku drogi znajduje się teraz Rolls-Royce, Bugatti, Lamborghini, Gucci, Cartier, ekskluzywny klub hokejowy w Hongkongu i kilka hoteli pięciogwiazdkowych.

„Nasi klienci są w 100 procentach Chińczykami i są bardzo bogaci” - wyjaśnił Wilson Ho, dyrektor zarządzający Lamborghini, pokazując lśniący biały kabriolet z Murcielago, który może pokonać 325 kilometrów (200 mil) na godzinę.

Ho, który reprezentuje również Bugatti i Rolls-Royce'a w chińskiej stolicy, opisuje swoich klientów jako „odnoszących sukcesy przedsiębiorców z branży nieruchomości, rozrywki, sektora finansowego, górnictwa węgla i produkcji stali”.

„Są bardzo, bardzo młodzi - większość z nich ma około 20 lat” - powiedział.


„Dla niektórych ludzi pieniądze są niczym, przychodzą i kupują samochód w ciągu godziny… i rozliczają się w całości. Mówimy o samochodach, które mają sześć, siedem, osiem milionów juanów! ”

Raport Huruna z Szanghaju opublikowany na początku tego miesiąca opublikował listę 1000 najbogatszych ludzi w kraju - z których wielu zebrało fortunę na rynku nieruchomości i giełdzie, a 130 z nich to miliarderzy dolarów.

Łączna wartość netto w wysokości 1000 wyniosła 571 miliardów dolarów do 15 września tego roku - więcej niż cały produkt krajowy brutto Indonezji lub Belgii.


„Bogactwo Chin rośnie w zawrotnym tempie” - powiedział Rupert Hoogewerf, założyciel raportu Hurun, zauważając, że Chiny mają najbardziej znanych miliarderów po Stanach Zjednoczonych.

Pekin jest trzeci na świecie rynek Rolls-Royce po Dubaju i Abu Zabi - w 2008 roku sprzedano tu 52 fantomy, jeden na tydzień, w cenie od 7 do 10 milionów juanów (1-1,5 miliona dolarów), w zależności od modelu.

Ho powiedział, że niektórzy bogaci Chińczycy byli „fanatykami samochodów”, opisując popyt na luksusowe samochody sportowe jako „ogromne… niektórzy mają może 10 samochodów w garażu”.

„Dla bogatych ludzi to tylko kieszonkowe” - powiedział Ho. „Są miliarderami!”

W innej dobrze zaopatrzonej dzielnicy handlowej w Pekinie chińscy klienci tłoczą się w największym w mieście butiku Louis Vuitton - trzy piętra - przynosząc do kasy mnóstwo zakupów.

Francuska luksusowa marka, która w tym roku otwierała średnio jeden sklep w Chinach, okrzyknęła „wyjątkową wydajność” azjatyckiego giganta, który, jak podają media państwowe, stał się drugim po Japonii konsumentem dóbr luksusowych.

W Cartier , sprzedawczyni w białych rękawiczkach organizuje wizytówkę, na której wystawiony jest masywny zegarek z białego złota wysadzany diamentami. Metka - 185 000 dolarów.

„Nasza działalność w Chinach jest bardzo dobra”, mówi kierownik sklepu Bonnie Bao. Jubiler otworzył w ubiegłym roku 11 sklepów w Chinach, aw 2009 r. Otworzy osiem kolejnych.

„Nasi klienci są bardzo bogaci. Wielu kupuje bez patrzenia na cenę - powiedział Bao.

W innym butiku należącym do francuskiej luksusowej marki sprzedawczyni - która poprosiła, aby ani ona, ani sklep nie zostały zidentyfikowane, ponieważ nie była upoważniona do rozmowy z prasą - powiedziała, że ​​99 procent klientów to Chińczycy.

„Naprawdę nie odnieśliśmy wrażenia, że ​​kryzys gospodarczy w jakikolwiek sposób dotknął naszą klientelę” - powiedziała. „Coraz więcej klientów w Chinach może sobie pozwolić na wejście do naszego wszechświata.”

W luksusowym barokowym klubie Lan, wymyślonym przez francuskiego ukochanego Philippe'a Starcka, biesiadnicy - w tym 70 procent Chińczyków - również nie cierpią.

Najlepsza butelka koniaku w restauracji kosztuje 5400 dolarów, Chateau-Lafite z 1995 roku kosztuje 3650 dolarów, a półmisek świeżych skorupiaków kosztuje 775 dolarów.

Po powrocie na Jinbao Street w ekskluzywnym klubie Jockey Club, gdzie członkostwo kosztuje 36 600 dolarów, atmosfera jest wyciszona - telefony komórkowe nie dzwonią, dywany są grube, a zapach świeżo ściętych lilii wypełnia powietrze.

450 pracowników musi znać nie tylko nazwiska wszystkich 300 członków - z których prawie wszyscy są Chińczykami - ale także preferowany rodzaj herbaty. Klub sprowadził kiedyś krawców z Włoch, aby szyć garnitury dla klientów.

„Bogaci ludzie w Chinach już nie są w stanie się popisywać - teraz wiedzą, jak wykorzystać swoje bogactwo, aby prowadzić lepszy styl życia i cieszyć się życiem w bardziej prywatnej przestrzeni” - powiedział zastępca kierownika ds. Public relations Chris Chen.

„To miejsce nie jest oszałamiającym luksusem. Członkowie nie chcą, aby im przeszkadzano - niektórzy z naszych członków to celebrytki z telewizji, filmów i rozrywki, ale tutaj mogą być bardzo zrelaksowani ”.

Źródło: AFP


ZAMKNIĘTE OSIEDLE MILIONERÓW W DUBAJU *sztućce ze złota i pole golfowe** (Kwiecień 2024).


Powiązane Artykuły