Off White Blog
Wyspa Galapagos przeciwstawia się cudowi jako nietknięty ogród Eden

Wyspa Galapagos przeciwstawia się cudowi jako nietknięty ogród Eden

Kwiecień 26, 2024

[Słowa i zdjęcia, Melanie Jai, która odwiedziła za granicą super jacht 50M] Uwodzicielska przynęta Wysp Galapagos, archipelagu na Oceanie Spokojnym, około 400 mil od wybrzeży Ekwadoru. Wyspy, odłączone od lądu na stałe, wydają się wyjątkowo niegościnne, a jednak życie znalazło sposób. Przez tysiące lat rośliny i zwierzęta w niewytłumaczalny sposób migrowały zza morza. Dostosowali się i ewoluowali do wyjątkowych warunków, przekształcając się w gatunki znacznie różniące się od swoich przodków kontynentalnych. Obecnie połowa życia roślinnego i prawie wszystkie gady na Galapagos są endemiczne dla wysp. Żywe laboratorium stworzeń i roślin wciąż będących w fazie ewolucyjnej, istnieje tylko w tej przestrzeni.

Uwodzicielskie przynęty pośród krajobrazu Wysp Galapagos

Legwan zanurzający się w słońcu

Leżący na równiku Galapagos jest archipelagiem 14 wysp wulkanicznych i ponad 40 małych wysepek. Wyspy te są w powijakach pod względem geologicznym, najstarsze mają około 5 milionów lat, a najmłodsze wyspy wciąż powstają w wyniku działalności wulkanicznej.


Każda wyspa rozwinęła swój unikalny ekosystem, od bujnych, zielonych lasów, pylistych plaż i skalistych wysp, po surowe, wulkaniczne lub pustynne krajobrazy. Niezrównana różnorodność, ten Ogród Edenu zwrócił uwagę Karola Darwina i stał się miejscem narodzin jego teorii ewolucji.

Mapa wyspy Galapagos

To tutaj, w 1800 roku, Darwin zauważył gatunki zwierząt charakterystyczne dla każdej z wysp, które zostały poddane adaptacjom w celu lepszego dostosowania do konkretnych warunków. Najbardziej znany był zięby, ponieważ zauważył, że mają różne rodzaje dziobów w zależności od ich źródła pożywienia. Dziś około 13 różnych gatunków nazywa wyspy domem. Teoria Darwina rozciągnęła się na niezliczone gatunki, które są obecnie endemiczne dla każdej oddzielnej wyspy. To sprawia, że ​​Galapagos jest świętym Graalem zarówno dla naukowców, jak i ekologów.


Ta magiczna kraina została intrygująco przedstawiona w powieści Moby Dick. Historia oparta była na podróży statku Essex, który został zatopiony przez kaszalota, ale jego początki sięgają Galapagos. Załoga, po schwytaniu około 360 żółwi, zdołała następnie przenieść się na wyspę Floreana. Po całkowitym zniszczeniu opuścili wyspę i jej mieszkańców. Z wdzięcznością Moby Dick pozostaje fikcyjną historią, a Floreana Island żyje wspaniale. Prawdziwa historia Galapagos jest nie mniej niszcząca, a także przypomina przerażające czytanie przed snem.

Podczas gdy dziś Galapagos przyciąga luksusowe rejsy i prozaicznych ekologów, wyspy mają barwną historię, zaczynając jako kryjówka dla piratów pomiędzy wszystkimi ich plądrującymi eskapadami, a następnie przeszli do uroczych wielorybników i łowców fok, którzy zabili kilka gatunków , w tym gigantyczny żółw, bliski wyginięcia.

Żółwie z Wysp Galapagos wygrywają ze sobą bitwy, konkurując o to, kto może najdalej sięgnąć po szyję


Szybko przejdź przez brutalne powstania skazańców i zabójstwa osadników do być może najbardziej kłopotliwego odcinka, w którym więźniowie byli zmuszeni do zbudowania masywnej ściany w nieludzkich warunkach, trafnie nazwanej „Ścianą Łez”, tylko w celu spowodowania cierpienia. Pozostały resztki tej uroczej ściany.

Roślinność w pobliżu plaży Iguana miała wiele różnych cech

Wybuch II wojny światowej spowodował, że położenie wysp nabiera strategicznego znaczenia militarnego dla ochrony Kanału Panamskiego. Santa Cruz i Baltra były wykorzystywane jako niewielka baza wojskowa dla USA do wspierania ich wysiłków w teatrze Pacyfiku. Od tego czasu są spokojnym miejscem jednych z najważniejszych na świecie działań ochronnych i badań morskich i lądowych, a także epicentrum turystyki w Ameryce Południowej.

Miliony lat po tym, jak życie po raz pierwszy pojawiło się na tych wulkanicznych wyspach, po odkryciu przez świat zachodni, ludzie przybyli, aby zaludnić tę ziemię. Podczas podróży ludzie tworzą najsilniejsze połączenia z nową ziemią. Jednym z naszych wielu nieporozumień było to, że archipelag będzie domem dla tradycyjnego tubylczego plemienia, bogatego w kulturę i historię. Tak zaczęło się powolne dostosowywanie oczekiwań do rzeczywistości.

Wszechobecne czerwone kraby, przypominające te na Australijskiej Wyspie Bożego Narodzenia na południe od Dżakarty

Zaledwie 25 lat temu na wyspach mieszkało 3000 mieszkańców, którzy wyemigrowali głównie, ale nie wyłącznie, z Ekwadoru. Teraz jest mieszanką różnych grup etnicznych, obyczajów i tradycji oraz ma wpływy kulturowe z Europy, Ameryki i Ekwadoru.

Liczba ta wzrosła dziesięciokrotnie do 30 000, gdy przybyli migranci, aby skorzystać z rosnących możliwości ekonomicznych związanych z turystyką i ochroną przyrody. Jest to nieco wyboista, ale dobrze naoliwiona maszyna, a każdego roku przybywa tu około 180 000 odwiedzających. Rosnąca populacja ludzka zagraża zdrowiu ekosystemów, a turystyka gatunkowa zależy od wprowadzenia gatunków inwazyjnych po szybką, w dużej mierze nieuregulowaną budowę w miastach.

Wydaje się, że jednocześnie wspiera więcej wysiłków naukowych i konserwatorskich oraz niszczy rzeczy, które należy badać i chronić. Wszystko to powoduje wzrost liczby taksówek, autobusów, łodzi, promów, budownictwa, śmieci, ścieków i ludzi.

Legwan w wodzie

Jest tak wielu ludzi, to zapiera dech w piersiach, ale bardziej w hiperwentylacji, czy źle to zrozumiałem. Z pewnością nie jest to to samo miejsce, które jest zgodne z niezliczonymi błyszczącymi zdjęciami środowisk typu Garden of Eden, wizytówką ewolucji, cudem świata? Z łoskotem dochodzi do wniosku, że te „czyste i nietknięte” wyspy wyraźnie nie są tak czyste i nietknięte, jak postrzegane. Rozczarowanie jest miażdżące.

Dopóki nie będzie. Kakofonia szczekających lwów morskich, które wydają się zaludniać każdą powierzchnię na lądzie i morzu w tętniących życiem portach, zdecydowanie mają swój urok. Podobnie jak chodzenie na palcach wokół małych wilków morskich, patrzenie na ciebie swoimi głębokimi, uduchowionymi oczami, najwyraźniej bez najmniejszej obawy o obecność ludzi. Obserwowanie, jak te bezczelne stworzenia huczą głośno, szukając skrawków wśród rybaków na targach rybnych, jak wielkie szczenięta szukające smakołyków.

Obecnie tylko cztery z 18 wysp są zamieszkane przez ludzi - Isabela, Santa Cruz, Floreana i San Cristobal. Pozostałe wyspy są w idealnym stanie i są starannie zarządzane i utrzymywane przez Park Narodowy Galapagos.

Dwa niebieskoogie ptaki boogie

Nasza przygoda zaczyna się od mokrego lądowania łodzią w Punta Pitt na wyspie San Cristobal. Przechodzimy stromą ścieżką wąwozu, w górę skalistego klifu, na rozległą płaskowyż. Otaczają nas kontury jałowych, erodowanych szczytów, wulkanicznego pustkowia rzadko zamieszkanego przez krzewy solne i kolczaste krzewy. Ta przeważnie czarna powierzchnia jest przeszyta obecnością bujnych dywanów Vesuvius w zaskakującym czerwonym odcieniu silnika.

Ten nieziemski, ale uderzająco piękny krajobraz jest ostry. Jest to więc nieoczekiwane i gęsto zaludnione przez światowej sławy głupiutkie ptaki. Niewiele zabytków pasuje do tego dziwnego ptaka po raz pierwszy. Gniazdują na ziemi w obrębie pierścienia własnego opryskanego kupy, więc komfort nie jest najważniejszy.

Ich puszyste małe dzieci z białymi płóciennymi stopami urastają do niezręcznych, puchatych nastolatków ze stopami w kolorze akwareli tak jasnymi, że wyglądają, jakby zostały zanurzone w farbie. Płetwiaste stopy dorosłych mają głęboki, intensywnie niebieski kolor, a ich nieudolne klepanie stóp i przeszywające oczy zapewniają zabawny widok. Widok tych kultowych stworzeń z pajęczyny był zdecydowanie wartą uwagi, choć odkrywam, że każde nowe doświadczenie w tej naturalnej nirwanie grozi przebijaniem ostatniego. ”

Wchodzimy do wody, aby pływać z rurką dryfującą, podróżując z prądem u wybrzeży San Cristobal, wzdłuż małej wulkanicznej wysepki skalnej. Delikatnie unosząc się wzdłuż brzegu, wpatrujemy się w gigantycznego wilka morskiego lub Lobos Marinos.

Nie wycofuje się, ale nurkuje pod nami i wokół nas, żartobliwie, ale terytorialnie, zaznaczając swoją przestrzeń. Galapagos i białe rekiny czają się w głębinach poniżej, promienie majestatycznie przemykają obok. Kolorowa tablica tropikalnej skorupy wody, gdy rozdymka unosi się zbyt blisko, by zapewnić sobie komfort, i wyrzuca swoje małe ciało.

Te zabytki wydają się cenne, intymne, bez obecności tłumów lub innych łodzi. Raczej pobłażliwie przetrzymuje się na brzegu wysepki, gdzie płyną prądy, i dosłownie unosimy się do punktu odbioru.

Zejście z naszej łodzi na czarną półkę skalną w Tortuga Bay na wyspie Santa Cruz jest trochę jak wejście na inną planetę. Ostrą powierzchnię zapewnia dziwny, przypominający wiosło kaktus Opuntia. Podkładki, będące kluczowym gatunkiem w ekologii Wysp Galapagos, stanowią główne źródło pożywienia dla żółwi i legwanów.

Idąc ostrożnie tym kłującym, dziwnym szlakiem, prowadzimy do całkowicie kontrastowego krajobrazu. Miękki, biały piasek, jedwabiście miękka pod stopami, ta plaża surfingowa jest dziwnie zaludniona setkami prehistorycznie wyglądających legwanów morskich, które Charles Darwin nazwał „chochlami ciemności”

Legwan roślinożerny z wyspy Galapagos karmi się pod wodą

Jak wszystkie stworzenia w tym archipelagu równikowym, patrzą na nas bez niepokoju naszą obecnością. Te roślinożerne są jedynymi legwanami na świecie, które żywią się całkowicie pod wodą. Ich nadzorowany ogon pozwala im ślizgać się w stylu krokodyla pod powierzchnią wody. Imponujące fizycznie, ze swoimi zrzucającymi skórkami i długimi kolcami, wydają się regularnie i nieprzyjemnie pluć.

Mówiąc ściślej, odfiltrowują nadmiar soli z wody morskiej, kichając przez tępe, kolczaste pyski. To nie jest ładne. Chociaż wszystkie znaki wskazują na stworzenie, którego najlepiej unikać, to właśnie ich dziwność sprawia, że ​​są całkowicie zachwycające.

Strumienie lawy nadal dominują w częściach starożytnego krajobrazu

Niestabilna lawa pahoehoe, stwardniałe bąbelki i pleśń pnia drzewa teksturują powierzchnię. Stuletni przepływ lawy rozciąga się tak daleko, jak to okiem, i tworzy zlepek, który biegnie do brzegu morza. Stojąc tutaj, możesz sobie wyobrazić, jak kiedyś bulgotał i płynął w kierunku wody, pochłaniając wszystko na swojej drodze. Płaskie, długie lawy brzegi erodują w sadzawki lawy, jaskinie i wloty, które należy eksplorować. Santiago jest jedną z najbardziej aktywnych wulkanicznie wysp archipelagu, a nierówny teren płynących pól lawowych w Zatoce Sullivan był, co zaskakujące, intrygującym przystankiem na trasie Darwina. Na północnym zachodzie wyspy James Bay ma unikalny przepływ pahoehoe.

Legwan Galapagos pod wodą

Podczas swojego postoju na wyspie Charles Darwin znalazł kawałki szkła osadzone w strumieniu. Stwierdzono, że pochodzą one ze słoików z marmuru z pigwy, a rok ich produkcji, 1684, został uformowany w ich podstawie. Strumień wulkanu na stałe zatopił zapasy marmolady pozostawione przez korsarzy. To ow, teraz nazywane „Marmoladowym Potokiem”, musiało więc wybuchnąć między produkcją słoików w 1684 r. A przybyciem Darwina w 1835 r.Dziś „Marmoladowy przepływ potu” pozostaje zamrożony w czasie w czarnej błyszczącej okleinie ze szkła bazaltowego.

Na chłodnych i mglistych wyżynach Santa Cruz, w otoczeniu nieziemskich lasów kaktusów i łusek, leży jedno z najstarszych stworzeń na świecie, kultowy żółw Galapagos. Żadna wizyta na wyspach nie jest kompletna bez zobaczenia tych olbrzymich ociężałych stworzeń, a po ponad pięciu godzinach wędrówki w palącym upale, aby zobaczyć tylko dwa małe żółwie, postanawiamy pojechać do Reserva El Chato.

Kiedyś pola uprawne, strażnicy zachowali region, polując na drapieżniki i tworząc bezpieczną przestrzeń, aby zapobiec dalszemu zniszczeniu populacji żółwia. Ponieważ są powolne i mięsiste, prawie zostali ścigani przez ludzi na wyginięcie, a teraz są bardzo silnie chronieni na terenach takich jak ten.

Tutaj można zobaczyć ogromne, dojrzałe dzikie żółwie w ich naturalnym środowisku. Te pierwotne stworzenia dorastają do pięciu stóp długości, ważą ponad 500 funtów i wiadomo, że żyją ponad 150 lat, co czyni je największymi żółwiami na ziemi i najdłużej żyjącymi kręgowcami na świecie.

Galapagos zielony żółw morski (Chelonia mydas agassizi) pod wodą

Przemierzaj wilgotne tereny, najlepiej zrobione w zamkniętych mokrych butach, wokół błotnistych stawów wyłożonych ogromnymi kopułowymi kształtami, z głowami schowanymi pod błotem. Uważa się, że lubią kąpiele w stawie jako mechanizm termoregulacji do ogrzewania lub chłodzenia, w zależności od temperatury. Mogą być usiane kleszczami i komarami, lub może po prostu czuć się naprawdę dobrze.

Większość tych dzikich żółwi migruje na niziny w porze deszczowej, gdzie krzyżują się i gniazdują przed powrotem na wyżyny w porze suchej. Mówi się, że jedynym sposobem na ugryzienie tego stworzenia jest umieszczenie dłoni w otwartych szczękach i cierpliwe czekanie. Choć strasznie mało prawdopodobne, szczęki żółwi są mocne i wyłożone ostrymi grzbietami i mogą łatwo odgryźć ludzki palec, jeśli zostaną pomylone z jedzeniem.

Przypomina się nam, aby szanować te łagodne, łagodne zwierzęta za pomocą zasady dwóch metrów, która ma zastosowanie do większości stworzeń w Galapagos. Nagłe ruchy lub zbliżanie się powodują, że te wrażliwe istoty wycofują się ze swoich pancerzy i wydają syczący dźwięk, gdy powietrze jest wypychane z ich płuc.

Usiądźcie cierpliwie i spokojnie, a oni mogą postanowić przyjrzeć się wam bliżej. Delikatnie zmieniam pozycję, gdy jeden meandruje obok, niemal szturchając mnie, by uzyskać dostęp do trudnej ścieżki.

Te delikatne stworzenia wymyśliły nawet pasywne, agresywne sposoby walki ze sobą, w których stawiają czoła swoim najbardziej okrutnym spojrzeniem, otwierają usta i wyciągają głowy tak wysoko, jak to możliwe. Zwycięzcą jest ten, którego głowa osiąga najwyższą wartość, a przegrany wciąga głowę do skorupy jako znak, że bitwa się zakończyła.

Pomiędzy emocjami z wizyt na wyspie jest dużo czasu na refleksję podczas podróży statkiem. Niektórzy spędzają na oglądaniu zdjęć z ostatniej przygody, niektórzy całkowicie odłączają się od zgiełku zwykłego życia i gubią się w tej chwili, a inni zmagają się z ruchem fal i mdłościami. Byłem tymi wszystkimi ludźmi w różnym czasie.

Mówiąc o ludziach, jest to problem, który nadal stanowi problem dla rosnącego Galapagos. Jest tak wiele zaleceń i traktatów obowiązujących na różnych szczeblach rządowych i organizacji non-profit, że nie można powiedzieć, co jest aktualne i wiążące.

Od 2009 roku, próbując ograniczyć wzrost populacji, rząd wyrzucił tysiące Ekwadorczyków z ich rezydencji w Puerto Ayora, głównym centrum gospodarczym. Obecnie nie można ubiegać się o stały pobyt na wyspach. Stawia to wyspy przed niepokojącym dylematem etycznym, ponieważ wielu mieszkańców uważa, że ​​są oni mniej ważni niż zwierzęta, które chronią na korzyść rozkwitającego rynku turystycznego.

Równie trudno jest kłócić się ze stanowiskiem rządu, że bez dzikiej przyrody nie byłoby boomu gospodarczego dla Ekwadorów. Bez względu na politykę lokalna ludność nadal poświęca swoje życie nie tylko ochronie i zachowaniu, ale także zapewnieniu dostępu do tego wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Nasi przewodnicy byli tak dobrze poinformowani i entuzjastyczni, że pod koniec podróży poczuliśmy się jak eksperci od dzikiej przyrody. Ich lokalna wiedza pozwoliła na głębsze zrozumienie historii i natury archipelagu i wzbogaciła nasze doświadczenie.

Ze względu na delikatny ekosystem archipelagu Galapagos i jego bezcenne zasoby naturalne, rząd Ekwadoru ściśle reguluje przemysł turystyczny na wyspach. Ponieważ wiele wysp to parki narodowe, w danym porcie lub punkcie zejścia z lądu jest tylko jedna lub dwie łodzie, a trasy statków i wizyty na wyspach obowiązują ścisłe wytyczne.

Zezwolenia na dostęp do różnych wysp i dróg wodnych są kosztem premium, a przetargi na brzeg nie są dozwolone. Dlatego po przybyciu superyachtem stanowiło dla nas wiele wyzwań. Aby wysiąść z jachtu, wymagana jest taksówka, aby dostać się na wyspy, trzeba zaplanować, zarejestrowanego lokalnego przewodnika i mocno ograniczyć wynajem łodzi. Oczekiwać, że zwykła autonomia zapewniana przez podróż własnym statkiem jest poważnym rozczarowaniem. Trudno nie zauważyć wielu sposobów, w jakie Wyspy Galapagos zostały skażone ogromnym rozwojem turystyki na przestrzeni lat, aby wątpić, że może sprostać ogromnemu szumowi.

Dokumenty odtwarzają spektakularne ujęcia archipelagu, rejestrując pozornie niemożliwe kąty niezliczonych gatunków endemicznych.Napędzane tymi obrazami wierzyłem, że ten słynny archipelag to tajny ogród, odległy tropikalny raj pełen nieopisanej przyrody, nieokiełznany, ale nieustraszony.

Wyobraziłem sobie doskonale. To wszystko to i wiele więcej. Niektóre z tych dodanych dodatków mogły nie być tym, czego oczekiwałem lub chciałem, ale stały się częścią układanki. Galapagos jest pełen zmysłów z legendami. Geografia wysp i różnorodność krajobrazów świadczyły o tym, że spoglądamy na brzeg ogromnych skrzyń, stojąc na rzekach lawy, przemierzając słone wody zalewane amingosami. I dzika przyroda. Nic nie przygotuje Cię na tak bliskie spotkania z naturą. Te niemożliwe kąty, które udało się uchwycić w dokumentach? Też ich złapałem.

Tak, jest o wiele więcej osób, niż można się spodziewać.

Tak, to jest drogie. Płacisz za przywilej odwiedzania jednego z najbardziej odległych i najlepiej chronionych miejsc.

Czy pożałujesz tego? Ani na sekundę.

Zarezerwuj rejs na wyspy Galapagos

Powiązane Artykuły