Off White Blog
Plateau Urbain przekształca opuszczone budynki paryskie

Plateau Urbain przekształca opuszczone budynki paryskie

Kwiecień 30, 2024

W ramach nowego projektu organizacja o nazwie Plateau Urbain przekształca opuszczone budynki w tętniące życiem miejsca pracy. Te potępione obszary służą teraz jako miejsce, w którym start-upy i stowarzyszenia artystyczne mogą odnosić sukcesy, nie martwiąc się o obciążenie finansowe.

Jedną z takich osób korzystających z projektu jest 26-letnia Margot. Jej pracownia artystyczna była kiedyś oddziałem ginekologii w szpitalu na południu Paryża. W rozsądnej (naprawdę) cenie 19 USD za metr kwadratowy miesięcznie dla studia, teraz dzieli przestrzeń z ilustratorami, grafikami i artystami, gdzie mieszkańcy płacą tylko tyle, aby pokryć koszty. „To pozwala mi mieć stabilne miejsce” do pracy, mówi. Młodzi artyści tacy jak Margot nie są jedynymi, którzy skorzystali z nowego zastosowania szpitala Saint Vincent de Paul, założonego przez stowarzyszenie Plateau Urbain (Urban Platform).

Znalazło tu schronienie około 1000 pracowników migrujących, bezbronna młodzież i osoby, które kiedyś były bezdomne, podczas gdy młodzi przedsiębiorcy i członkowie organizacji pozarządowych zamienili to miejsce pracy. „Widzimy także ludzi z sąsiedztwa, mieszkańców, którzy przyjeżdżają na popołudniową kawę, turystów i biodrówki, którzy przyjeżdżają… na rowerze, ponieważ myślą, że tu jest fajnie” - mówi Simon Laisney, szef płaskowyżu Urbain. „Powiedziałbym, że to duży eksperyment w integracji społecznej”.


Eksperyment zainspirowany tętniącą życiem berlińską sceną artystyczną kontaktuje właścicieli opuszczonych budynków z potencjalnymi najemcami. Laisney po raz pierwszy wymyślił ten pomysł, gdy był jeszcze analitykiem nieruchomości w dużej korporacji. „Odkryłem, że w tak zwanych budynkach używanych jest 2,9 miliona metrów kwadratowych (31 milionów stóp kwadratowych) pustej przestrzeni, co oznacza, że ​​zostały już wynajęte raz. Z 2,9 miliona metrów kwadratowych było 800 000 metrów kwadratowych, które nie były wynajmowane przez co najmniej pięć lat ”- wyjaśniła Laisney.

„Chodziło o to, by ponownie wykorzystać te przestrzenie” - powiedziała Laisney, która nie ma jeszcze 30 lat. W pierwszym projekcie grupy w 2013 r. Artystka ustawiła swoje studio w odnowionej przestrzeni na parterze w sercu modnej paryskiej dzielnicy Marais dzielnica, za trudną do uwierzenia cenę zaledwie 150 euro miesięcznie. Od tego czasu powstało kilkanaście innych podobnych projektów, a Plateau Urbain korzysta z dotacji i nagród do finansowania swojej pracy.

Działa to tak, że najemcy mieszkający i pracujący w zarządzanych przez Plateau Urbain powierzchniach nie płacą czynszu jako takiego - płacą tylko tyle, aby pokryć wydatki. I chociaż stowarzyszenie, prowadzone przez zaledwie dwóch stałych pracowników wraz z grupą nieopłacanych wolontariuszy, jest nadal bardzo małe, założenie podbiło Laurenta Vuidel, szefa spółdzielni mieszkaniowej o nazwie Lerichemont.


Vuidel twierdzi, że była to opłacalna alternatywa dla wolnych nieruchomości. W kwietniu przekazał grupie artystów klucze do budynku o powierzchni 530 metrów kwadratowych na południu stolicy Francji. „Udało nam się przestać płacić za koszty zabezpieczenia budynku, a obecni mieszkańcy pokrywają miesięczne opłaty - ogrzewanie, prąd itp.”, Powiedział Vuidel. Gdyby budynek nie był użytkowany, stałby się opuszczony lub widziałby, jak wprowadzają się squattersi.

W przeciwnym razie właściciele musieliby płacić ochroniarzom, aby czuwali - a to byłoby drogie. Vuidel powiedział, że utrzymanie stałej obecności na miejscu kosztowałoby „od 10 000 do 15 000 euro miesięcznie”. Wynajmując wcześniej pokoje w budynkach przeznaczonych do rozbiórki dla studentów, Lerichemont podjął decyzję. A teraz ten dawny budynek uniwersytecki stał się centrum malarzy, projektantów, rzeźbiarzy, garncarzy i artystów krajobrazu. „Dla nas jest to impuls dla sztuki”, promienia Nicolas Bouchet, kierujący kolektywem Labolic, który zarządza przestrzenią.

Podczas gdy Vuidel wierzy w projekt, pozostaje trochę zaniepokojony przyszłością. „Musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie, kiedy zdecydujemy się odzyskać budynek - czy rzeczywiście będziemy w stanie go odzyskać” - mówi. Ale dla Plateau Urbain celem jest to, co Laisney nazywa „pragmatyzmem miejskim” - tymczasowe rozwiązanie dla pustych budynków. Chciałby, aby systematyczne stało się, że „gdy wybrany urzędnik lub właściciel nieruchomości ma wolny budynek, mówi sobie:„ Pozwolę mu wykorzystać go do tymczasowej okupacji ”.

Powiązane Artykuły